- autor: TUTI886, 2015-08-26 07:16
-
W niedzielę (23.08) nasza Unia podejmowała beniaminka naszej ligi LZS Kalenicę Jugów, dla której był to pierwszy mecz w tym sezonie. Mecz rozgrywany był, dość nietypowo, na stadionie w Roztoce, co spowodowane było odbywającymi się na naszym boisku dożynkami gminnymi. Podchodziliśmy do tego spotkania z lekką niepewnością, gdyż nie mieliśmy zielonego pojęcia co mogą prezentować rywale.
Więcej w rozwinięciu....
Pierwszą połowę rozpoczęliśmy ostrożnie, ale już na początku można było dostrzec kto będzie w tym meczu przeważał. Drużyna gości grała dość ostro, co wywoływało na początku dużą nerwowość na boisku, z którą niestety nie radził sobie sędzia. I zamiast karać zawodników gości za faule na naszych zawodnikach, to karał naszą drużynę za protesty. Wracając do meczu. Nasza drużyna cały czas kontrolowała przebieg gry w pierwszej połowie i z każda minutą stwarzaliśmy sobie świetne sytuację. Ciężko policzyć wszystkie, ale gdyby nie doskonale broniący bramkarz gości, który kilka razy w sytuacjach 200% ratował swój zespół to Unia powinna prowadzić różnicą 5-6 bramek (sam Janusz Sypko mógł po tym meczu być długo liderem klasyfikacji strzelców). Goście w pierwszej połowie stworzyli sobie 2-3 sytuacje, z których jedną po błędzie naszej obrony wykorzystali. Bramkę na 1:0 dla naszej drużyny zdobył Marcin Rogala, który oddał świetny strzał z 25 metrów. Była to pierwsza bramka Marcina w naszym zespole i w ten sposób Marcin sprawił sobie prezent ślubny. Marcinowi i Kasi życzymy wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. Na 2:0 dla naszego zespołu podwyższył Damian Kołkowski, który precyzyjnym strzałem z pola karnego pokonał bramkarza. Nasza gra do przerwy wyglądała dość przeciętnie i nie byliśmy zadowoleni ze swojej postawy. Wynik do przerwy 2:1.
Obraz w drugiej połowie nie wiele się zmienił. Gra toczyła się praktycznie tylko na połowie rywala, a my stwarzaliśmy mnóstwo sytuacji bramkowych. Na 3:1 podwyższył ładnym strzałem głową Tomasz Warych. On sam również wypracował bramkę na 4:1 dla Janusza Sypki, który wpakował piłkę do pustej bramki. Mecz bez historii. Wiele ostrych i nie potrzebnych wejść i nerwowości. Nasz zespół od 1 do 90 minuty kontrolował grę i tylko dzięki świetnie dysponowanemu bramkarzowi gości Karolowi Kielochowi, drużyna przyjezdnych nie skończyła z bagażem 8-9 bramek.
Cieszy zwycięstwo, choć gra jeszcze nie przypomina tej drużyny z tamtego sezonu. Następny mecz rozegramy z następnym beniaminkiem - Herbapolem Stanowice. Będą to pierwsze derby gminne na poziomie A-klasy. Wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy do Stanowic. Niedziela godz 12:00